Ulubieńcy kosmetyczni kwietnia i maja! 04,05/2018

Dzisiaj dwumiesięczne zestawienie^^

Z racji tego, iż w kwietniu oczarował mnie jedynie jeden kosmetyk postanowiłam przedstawić go wraz z pozostałymi, majowymi ulubieńcami. 

Ostatnio bacznie obserwuję moją skórę, która momentami potrafi być nieźle wysuszona, z czym nie miałam wcześniej problemu... Dlatego też nie wychylam się za szybko z moimi "perełkami" :) Chcę przez dłuższy czas testować dany kosmetyk i dokładnie mu się przyjrzeć^^

Co ciekawe wraz z nadejściem cieplejszej pory roku moja skóra nie przetłuszcza się tak jak kilka miesięcy temu. Wydawać by się mogło, że upały nie sprzyjają cerze i należy nakładać na nią jak najmniej, u mnie jednak większa ilość kosmetyków nakładana jeden po drugim przynosi lepsze efekty. Ciekawe^^ 

A więc oczyszczam, złuszczam, nawilżam, nawilżam i nawilżam :) Zarówno skórę całego ciała, jak i twarzy. 

Dajcie koniecznie znać jak u Was wygląda wiosenno-letnia pielęgnacja? Minimalizujecie ilość kosmetyków, czy dodajecie nowe? Jak reaguje Wasza skóra? :)

1. Woda różana to mój must have podczas upałów. Stosuję ją w formie spray'u i tradycyjnego toniku aplikowanego na twarz wacikiem. Podczas ostatnich zakupów online trafiłam na wersję z dodatkiem oczaru klik. Och, jak bardzo go polubiłam! Super odświeża, tonizuje, wyraźnie regeneruje skórę, łagodzi podrażnienia, goi stany zapalne, wyrównuje koloryt skóry. Tonik pięknie pachnie różami. Jest bardzo wydajny, naturalny, wegański.

2. Podczas porannej pielęgnacji twarzy chętnie sięgam po orzeźwiający, cytrusowy żel do mycia twarzy Acure klik. Kosmetyk dobrze się pieni, wystarczy odrobinka na całą twarz. Dokładnie, a jednocześnie delikatnie oczyszcza skórę, odświeża ją, widocznie rozjaśnia, dzięki zawartości wit. C. Skóra jest miękka, ładnie napięta, o wyrównanym kolorycie.

3. Coraz częściej korzystam też z dobrodziejstw maseczek w płachcie. Stawiam na te naturalne, bez chemii, takie jak maski z Orientany klik. Moje ulubione to zdecydowanie z dodatkiem alg i ta z luffą. Łagodzą podrażnienia, zmniejszają wypryski, sprawiają, że cera ma ładny koloryt, jest super nawilżona, odświeżona i miękka w dotyku. Po takiej maseczce aplikuję jeszcze olejek.

4. Mam też coś do ciała :) Fenomenalny kawowy peeling od naturalME! klik Istne cudo! Pięknie złuszcza martwy naskórek, natłuszcza skórę (nie potrzeba już balsamu), wygładza ją, a jak pachnie... Kawa + czekolada potrafi zawrócić w głowie :) Ma idealną konsystencję, nie przelewa się przez palce. Ma w pełni naturalny skład, a kosztuje niewiele.  Jest bardzo wydajny. Jak dla mnie to hit! 

5. I na sam koniec moja największa perełka, o której zdecydowanie powstanie osobny post! Krem/podkład FF od Fridge klik to połączenie kosmetyku nawilżającego i lekkiego podkładu w celu wyrównania kolorytu skóry, przy zachowaniu 100% naturalności. I tak też jest! Nie jestem posiadaczką idealniej cery. Miewam wypryski, na mojej buzi widać przebarwienia i zaskórniki, dlatego też nigdy nie myślałam, że sięgnę po krem koloryzujący, który przecież niczego nie zakryje. Bardzo szybko jednak przekonałam się, że niezbyt perfekcyjna cera z przebijającymi się żyłkami i lekkimi zaczerwienieniami wygląda o niebo lepiej niż idealna, porcelanowa skóra bez cienia niedoskonałości. Mniej zwracam uwagę na moje mankamenty cery i śmiało wychodzę "do ludzi" z FF na buzi :) Krem super nawilża, delikatnie kryje (do większych niespodzianek będzie potrzeby korektor), fenomenalnie rozświetla twarz. Skóra nabiera blasku, staje się rozpromieniona i taka pełna życia, wyraźnie zdrowsza!^^ Ja jestem zakochana w tym efekcie! Podkład zawiera drogocenne glinki i mój ukochany olejek śliwkowy. Jego termin ważności wynosi 2,5 miesiąca. Jest to "świeży" kosmetyk, który trzeba trzymać w lodówce, bowiem nie zawiera żadnych konserwantów. Występuje w dwóch odcieniach 0 i 1. Można zamawiać próbki.

A co Wam sprawdziło się w minionych miesiącach?

Dajcie znać :)

Pozdrawiam.