Ostatnio dotarło do mnie kilka fajnych kosmetycznych nowości :)
Parzę więc duży kubek kawy i razem z laptopem zaczynam okupować fotel^^ Obok mruczący kot, na stopach ciepłe kapcie, no to możemy zaczynać. Długie pisanie i obrabianie zdjęć w towarzystwie gorącej, aromatycznej kawy ratuje mnie przed zimową prokrastynacją.
A co Wam pozwala przetrwać obecne mrozy i niespodziewany atak zimy?^^
1. Od jakiegoś czasu moja cera stała się wyraźnie przesuszona, częściej pojawiają się suche skórki, a miejscami jest wyraźnie podrażniona. Postawiłam więc na lepsze nawilżenie jednocześnie pamiętając, żeby jej nie zapchać. Mam cerę mieszaną skłonną do niedoskonałości, która jednak wyraźnie potrzebuje pić^^ Zaopatrzyłam się w nawilżającą emulsję do mycia twarzy Vianek klik, która już po pierwszy użyciu miło mnie zaskoczyła, dodatkowo ładnie pachnie. Przypomina mi kultowy krem Nivea :)
2. Z serii nawilżającej wybrałam też płyn micelarny klik. Kiedyś dobrze się sprawdzał. Delikatny, skuteczny, nie szczypie w oczy, ładnie pachnie.
3. Tonizowanie twarzy to u mnie priorytet. Kocham hydrolaty, planuję zaopatrzyć się w kolejne sztuki, jednak dla odmiany postanowiłam wypróbować łagodzącą mgiełkę Vianek z wodą różaną klik.
4. W mojej łazience zawsze znajdziecie glinkę :) Lubię zieloną, różową i białą. Teraz testuję wersję czerwoną klik, dedykowaną cerze wrażliwej i naczynkowej. Glinki mieszam z wodą lub hydrolatem, dodaję olejki, moje ulubione to: z nasion malin, truskawek i z pestek śliwki.
5. Resibo to jedna z tych firm, z której chcę przetestować praktycznie wszystko. Tym razem padło na krem odżywczy klik, który planuję stosować co 2 dzień na noc.
6. Kolejna już buteleczka olejku z pestek śliwki♥kilk Kocham zarówno do włosów, paznokci, do pielęgnacji ciała jak i do twarzy.
7. Mydła MDM to małe dzieła sztuki. Absolutnie każde mi się podoba. Podczas targów kosmetyków naturalnych w Warszawie miałam okazję poznać dziewczyny i ich kosmetyki. Och, co za zapach i wygląd produktów. Jestem kupiona. Mydła stosuję zarówno do twarzy, szczególnie tego węglowego, do ciała chętnie zmieniam je w zależności od potrzeb. Tym razem chciałam czegoś delikatnie złuszczającego, postawiłam więc na orkisz klik. Wygląda jak batonik! :) i pachnie czekoladą. Cudo!
8. No i ostatni hit! Krem w płynie Kasztanowiec Zapach Ciszy klik. Dedykowany osobom z cerą naczynkową, z rozszerzonymi porami, wrażliwą, z "pajączkami". Idealny pod makijaż, nawilża i koi skórę. Zawiera olej z pestek winogron, olej macadamia, owoce kasztanowca, skrzypu i krwawnika. Wszystko na bazie hydrolatu różanego i oczarowego. Krem nie zawiera emulgatorów, dlatego przed użyciem należy dokładnie wymieszać część wodną z olejkową.
Testowaliście może któryś z tych kosmetyków? Podzielcie się opiniami :)
A może zachwyciły Was inne perełki? Chętnie poznam Wasze nowinki pielęgnacyjne.
Pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz