piątek, 22 września 2017

Projekt denko - Kolorówka!


Nie wiem jak to wygląda u Was, ale u mnie kosmetyki kolorowe zużywają się stosunkowo bardzo, bardzo, bardzo wolno^^ 

Na co dzień prawie się nie maluję. Kiedyś podkład, puder i korektor były moimi nieodłącznymi codziennymi przyjaciółmi :) teraz coraz częściej rezygnuję z kolorówki. Zupełnie^^ Dużo czasu upłynęło, zanim zrozumiałam, że wcale nie potrzebuję tych wszystkich upiększaczy. 

Wiem, że nasza kobieca społeczność dzieli się na miłośniczki makijażu, które nie wyobrażają sobie wyjścia z domu bez podkładu i na tą część, która podchodzi do tej kwestii na luzie^^ Podziwiam misterne makijaże, takie małe dzieła sztuki. Nigdy, przenigdy nie umiałabym wykonać takich skomplikowanych ruchów w okolicach oka :)

Kilka dobrych miesięcy zajęło mi nauczenie się w miarę prostej, ładnie wyglądającej kreski :) której teraz nie robiłam, hmmm... rok? No więc same widzicie, nie jestem makijażowym mistrzem ^^ 

Stawiam na prostotę. Wybieram kosmetyki mineralne, wegańskie, z prostym składem, przyjazne mojej skórze. W ciągu tygodnia mam na sobie makijaż jakieś 2-3 razy. Podkład mineralny, odrobina różu, korektor pod oczy i tusz do rzęs. Tyle! I czuję się fenomenalnie. 

Nie lubię mocnych makijaży. Czuję się w nich jak klaun, mam wrażenie, że moja skóra nie oddycha. Zdecydowanie wolę wyjść z domu jedynie z kremem na buzi, niż z podkładem, który się odcina, waży, którego "widać" na skórze. Make up = no make up wygrywa :) I nie! Nie mam perfekcyjnej cery. Zmagam się z niedoskonałościami i przebarwieniami. Raz jest gorzej, raz lepiej, ale przywykłam^^ Akceptuję siebie. Trochę to trwało, ale mówię Wam warto :)

Było ciężko, ale udało mi się uzbierać trochę pustych opakowań^^ 

Zapraszam na denko. 

A Wy koniecznie dajcie mi znać jak wygląda Wasza relacja z makijażem? Lubicie się malować, czy może stawiacie na pielęgnację, a kolorówka wpada w Wasze ręce jedynie od święta? :)


Lily Lolo to zdecydowanie najbliższe mojemu sercu minerały. Sięgnęłam po nie jako pierwsze, odkąd postanowiłam zrewolucjonizować mój makijaż :) O minerałach było głośno, LL zbierało same pozytywne opinie, więc zabrałam się za testy. Bardzo na plus :) Serdecznie polecam podkłady i korektory tej marki. Kosmetyki nie zrobią Wam krzywdy. Minerały wyglądają bardzo naturalnie, są praktycznie niewidoczne, przy jednoczesnym przyzwoitym stopniu krycia (można budować). Mają naturalny skład, mnóstwo kolorów do wyboru, są bardzo wydajne, mam wrażenie, że leczą skórę, nie zapychają, nie przesuszają skóry. Ja jestem na TAK!

Skoro mowa już o Lily Lolo to nie mogę nie wspomnieć o naturalnym tuszu do rzęs. Mascara pięknie wydłuża i pogrubia rzęsy. Ma wyraźny czarny kolor, daje ładny, naturalny efekt, bez jakiegokolwiek przerysowania. Nie odbija się na powiece, utrzymuje się cały dzień. Super!

Idąc krok dalej w mojej przygodzie z minerałami skusiłam się na Clare Blanc. Oj to była miłość od pierwszego użycia :) Regulujący podkład  ma bardzo dobre krycie, pięknie się rozprowadza, nie ma mowy o smugach i suchych skórkach. Daje satynowe wykończenie, nie przesusza (zawiera olejek jojoba), nie powoduje wsypu pryszczy, poprawia stan cery. Daje piękny, naturalny efekt. Buzia wygląda na promienną i zdrową. 

Nie jestem wielką zwolenniczką pudrów, chyba przez moje złe wspomnienia bladej, kredowej skóry^^ Sięgam po nie sporadycznie i w minimalnej ilości, jedynie na strefę T. Tym razem przetestowałam puder prasowany spf-20 w odcieniu creme 100% Pure. Daje bardzo dobre krycie, ładnie ujednolica skórę i scala makijaż. Nie jest widoczny, nie odcina się, nie podkreśla suchych skórek, mam wrażenie, że nawet nawilża. Ma naturalny skład, pełen wyciągów z owoców, rumianku, róży, nagietka, eukaliptusa, olejków, dodatkowo zawiera witaminę A, E i C. 

I jeszcze jeden produkt, którego wykończyłam bardzo dawno temu^^ Tusz Lovely to dobra opcja dla osób, które chcą dostać dobry, tani i łatwo dostępny tusz. Daje naturalny efekt czarnych, ładnie rozdzielonych, delikatnie pogrubionych rzęs. 


Wychodzi na to, że denko zamieniło się w makijażowych ulubieńców^^

Serdecznie polecam każdy z przedstawionych kosmetyków :)

Pozdrawiam.

2 komentarze:

  1. Widze duzo zuzylas Lily Lolo, ja nic nie mam z tej marki ale podklad z LL bardzo mnie kusi (mineralny) :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam Lily Lolo, bardzo naturalny efekt:) Jeżeli jednak zależy Ci na dobrym kryciu to jeszcze lepszy będzie podkład od Clare Blanc :)

      Pozdrawiam.

      Usuń