O SuperFoods słyszał chyba każdy^^
Jedni włączają je do swojej diety i traktują jak "świętego Grala", drudzy są bardziej sceptyczni :)
Po pierwsze są drogie, po drugie czy, aby na pewno są tak skutecznie, "nie widzę żadnych efektów", no i po trzecie, kiedyś ich nie spożywano, a ludzie jakoś żyli!
Racja. Ich popularność w ostatnim czasie ogromnie wzrosła. Jagody goji, spirulina, młody jęczmień, chrolella, nasiona konopi, chia... wszystkie po brzegi napakowane składnikami odżywczymi, witaminami, minerałami, proteinami, chlorofilem i antyoksydantami. Korzystnie wpływają na zdrowie, oczyszczają organizm, alkalizują, poprawiają kondycje i wydolność. Po takich zapewnieniach, chyba warto sięgnąć po któryś z nich^^ Pokarmy bogatsze w składniki odżywcze są nieco droższe niż tradycyjna żywność. Jak zawsze za jakość trzeba zapłacić. Bardzo często superfoods należy przyjmować regularnie, przez dłużysz czas, aby zobaczyć pierwsze efekty - zatem polecam cierpliwość :) No i najważniejszy argument: kiedyś ludzie ich nie jedli... owszem, nie jedli, ponieważ nikt ich nie potrzebował. Żywność była naturalna, zdrowsza, pozbawiona zanieczyszczeń i pestycydów. Teraz wygląda to trochę inaczej.
Kiedyś też byłam sceptyczna i świadomie unikałam Super Żywności :) Przecież kasza jaglana, gryczana, rośliny strączkowe, czy np. pokrzywa to też źródła cennych witamin i minerałów. Po co więc szukać dalej? :) Postanowiłam jednak nieco więcej poczytać, poszukać... Kluczem okazało się dokładne określenie swoich potrzeb i trafny wybór określonego superfoods.
Oczywiście nie ma nic złego w korzystaniu z dobroci wszystkich cennych pokarmów^^ ale jeżeli nie chcecie wydawać zbyt dużo pieniędzy, a przy tym zobaczyć satysfakcjonujące efekty musicie dokładnie poznać swój organizm i możliwe niedobory, a następnie uzupełnić je za pomocą szerokiej gamy superfoods.
Chcę jeszcze zaznaczyć, że nie wszystkie superfoods są sobie równe! Dlatego też zachęcam do kupowania ilościowo mniejszych, a jakościowo lepszych super produktów! Lepiej wybrać jedną, dwie sztuki żywności ze znanego, dobrego źródła niż przyjmować tysiące proszków/tabletek za zadziwiająco niską cenę. Jednym z przykładów może być spirulina, która pochodząca z nieznanego, możliwie zanieczyszczonego źródła przyniesie więcej szkód niż korzyści!