wtorek, 7 czerwca 2016

Niekosmetyczni ulubieńcy maja! - wegańskie pyszności! 5/2016


Witam Was goooorąco^^ U mnie prawdziwe lato :) Domowe lody bananowe i świeże truskawki to już obowiązkowy punkt dnia! Jeżeli teraz jest tak ciepło, to nawet boję się myśleć co niesie ze sobą lipiec i sierpień :) Miejmy nadzieję, że pogoda będzie iście wakacyjna, przyjemnie ciepła, bez zwalających  z nóg upałów :)

W dzisiejszym podsumowaniu minionego miesiąca rządzi... JEDZENIE! Tylko i wyłącznie :) Niestety pomimo  kilku obejrzanych filmów i przeczytanych książek nie mam Wam nic do polecenia ;/ Były po prostu przeciętne. Nie odwiedziłam też żadnego super miejsca i nie wyhaczyłam niezbędnych dodatków^^ Oby czerwiec był łaskawszy...

Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło :) Wegańskie jedzenie górą :)


1. W maju dzięki Mamie Alergika odkryłam pyszny, zdrowy chleb z ziarnami, bez mąki i cukru. Stał się absolutnie moim numerem 1! Co tam kanapki... sam smakuje tak wyśmienicie, że nie potrzebuję dodatków :) Jest idealnie chrupiący, miękki w środku i odrobinę słony. Bardzo dobrze się kroi, nie kruszy się, jest banalny w wykonaniu i syci na bardzo długo. Ja jestem zakochana. Koniecznie spróbujcie!



2. Zielone szparagi dodawałam praktycznie do wszystkiego. Z odrobiną soli i pieprzu pieczone w piekarniku smakują najlepiej. Pasują zarówno do ziemniaków, kasz, jak i ryżu. Kiedyś zupełnie nie umiałam ich przygotowywać i obchodziłam się smakiem, teraz praktycznie doszłam do perfekcji i w 100% wykorzystałam szparagowy sezon.


 


3. Chyba każdy z Nas czekał na świeże, sezonowe owoce! Pełna miska truskawek, albo cały arbuz na śniadanie? Dlaczego nie :) W ostatnich dniach moje zakupy to istna monotonia :) Pozostało mi czekać na słodkie czereśnie i jagody. Idealny zamiennik słodyczy.



4. Ostatnio, całkiem przypadkowo odkryłam, wafle gryczane. Spróbujecie połączyć je z masłem migdałowym i ciepłą kawą, a zrozumiecie dlaczego znalazły się w tych ulubieńcach :) 

5. Oczywiście nie mogło zabraknąć moich ukochanych młodych ziemniaczków w połączeniu ze świeżym koperkiem! Sam zapach to prawdziwa uczta dla zmysłów. Właśnie za to kocham letnie miesiące! Sezonowe owoce i warzywa, lokalne produkty pełne zapachu, smaku i koloru.


A jakie pyszności lądowały na Waszych talerzach? :)


Na zakończenie coś miłego dla ucha :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz