piątek, 10 czerwca 2016

Co sądzę o GLUTENIE?


"Moda" na diety bezglutenowe trwa w najlepsze. Hasła typu "gluten free", czy "bez glutenu" nie są już jedynie zarezerwowane dla żywności, ale także dla kosmetyków. Rozumiem podobne oznaczenia na chlebie, ale na puszce przecieru pomidorowego albo kremu do stóp?^^  Nie przesadzę jak powiem, że stał się największym wrogiem ogromnej części ludności. Programy śniadaniowe, celebryci, reklamy, blogi, a teraz nawet diety piłkarzy... wszystko w temacie "STOP DLA GLUTENU".




Bezglutenowcy nie mają wcale tak źle, jak mogłoby się wydawać :) Sklepowe półki uginają się od propozycji na pyszne domowe bułeczki, słodkie ciastka, czekolady, makarony, kasze, płatki, i wiele wiele innych i to wszystko bez glutenu. W dzisiejszych czasach nie ma takiej rzeczy, której nie można mieć. Jeżeli są pieniądze, możemy kupić wszystko, bo właśnie WSZYTKO już jest dostępne, mobilne i otwarte na potrzeby konsumentów. Wypieki na diecie bezglutenowej? Oczywiście! Naleśniki? Jak najbardziej! Nawet batony i paluszki! Dostaniecie wszystko! Wegańskie cukiernie z ofertą bezglutenową pojawiają się jak grzyby po deszczu, a jeżeli w waszym miejscu zamieszkania jeszcze takiej nie ma, zawsze są przepisy... tysiące przepisów na pyszne dania i słodkości bez dodatku szkodliwego dla Was białka.

Bo czym właściwe jest gluten? To roślinne białka: glutenina i gliadyna. Znajdują się w większości zbóż. Głownie w pszenicy, ale także w jej odmianach takich jak orkisz i kamut. Poza tym wymienia się: pszenżyto, jęczmień, żyto, owies i wszystkie mąki z nich wykonane. Co jeszcze należy wykluczyć? A więc: kasza manna, kuskus, jęczmienna, owsiana, płatki owiane, musli, makaron pszenny, żytni, wszelkie pieczywo, także chrupkie, wypieki, sklepowe drożdżówki, pizzę, bułkę tartą, wszystkie produkty z dodatkiem glutenu, kawę zbożową, kakao, wszelkie panierki do mięs i ryb. Jedynym i najlepszym rozwiązaniem jest czytanie składów! Teraz praktycznie każda z firm oznacza swoje produkty, aby konsument miał ułatwione zadanie. 

Po tak długiej liście może się wydawać, że osoba na diecie bezglutenowej nic nie je :) Też tak myślałam! Byłam sceptycznie nastawiona do całej otoczki wokół tych produktów i diety bojkotującej gluten. Bo po co rezygnować ze zbóż jeżeli zawsze je jadłam i nic się nie działo? Po co się męczyć? Jakaś dieta "na topie" ma wpłynąć na moje życie i wybory? Do wszystkiego jednak należy dojrzeć :)

Obecnie nawet osoby, które spokojnie mogą spożywać gluten całkowicie wykluczają go ze swojej diety. Rozsądne? Chyba nie do końca. Jeżeli organizm nie wysyła ŻADNYCH negatywnych sygnałów nie należy tak radykalnie zmieniać swojego sposobu odżywiania. Rezygnacja z większości zbóż pod wpływem panującej mody może doprowadzić do problemów zdrowotnych i niedoborów. 

Kto powinien zapomnieć o glutenie? Z pewnością osoby dotknięte celiakią oraz te, u których stwierdzono nietolerancję na gluten. Jeżeli jednak odczuwasz wzdęcia, bóle brzucha, miewasz zaparcia, biegunki lub czujesz się ociężała po zjedzeniu produktu z glutenem powinnaś się zastanowić czy, aby na pewno to białko nie wyrządza Ci krzywdy.

Tak jak już wspomniałam nie byłam przekonana bo diet bezglutenowych i nigdy nie myślałam o całkowitym wykluczeniu pieczywa z  mojej diety. Do czasu.... Od najmłodszych lat miałam problemy z trawieniem, wzdęciami i bólem brzucha. Jako dziecko przyjmowałam leki na poprawę perystalityki jelit, ale z czasem wszystko przestawało działać. Dużym wybawieniem okazał się weganizm! :) Do tej pory nie wiem, dlaczego tak późno zdecydowałam się na dietę roślinną. Zawdzięczam jej nie tylko moją poprawę stanu zdrowia, ale także korzystny wpływ na psychikę, podejście do świata i ludzi :) Przyznaję, że zmiana diety miała ogromny wpływ na moje dolegliwości żołądkowo-jelitowe. Zapomniałam o bólach brzucha i dziwnym uczuciu przelewania. Jednak wzdęcia nie opuściły mnie na dobre... za każdym razem kiedy mój brzuszek przypominał balon winą obarczałam biedne owoce i ziemniaki :) Problem jednak nie znikał i zaczęłam dokładnie analizować swój jadłospis. Co się okazało? Wzdęcia i zaparcia pojawiały się po chlebie i płatach owsianych! Oczywiście moje obserwacje nie trwały kilku dni^^ Po takim czasie niczego nie można być pewnym! Swój dzienniczek prowadziłam prawie przez rok! Postanowiłam na próbę odstawić gluten i.... BUM! Zero wzdęć, zero biegunek, zaparć i bólu! Jak widać nawet osoby nie cierpiące na celiakię mogą doświadczać negatywnych skutków spożywania glutenu.


Dieta bezglutenowa to prawdziwe zbawienie dla osób z chorymi jelitami, żołądkiem, problemami trawiennymi, a także dla tych cierpiących na uporczywy trądzik. 


Moje posiłki opierają się na ziemniakach, kaszy jaglanej, gryczanej oraz ryżu. Kiedy mam ochotę na makaron wybieram gryczany, czasami kukurydziany. Do tego duże ilości owoców i warzyw i mój brzuch jest zadowolony :)



Zachęcam do prowadzenia dziennika! Zapisujcie co zjadacie i jak to na Was działa! Wtedy bardzo łatwo zauważyć, ocenić i wyeliminować z diety szkodliwe dla nas pokarmy.


A co Wy sądzicie o glutenie? Czy ma wpływ na wasze zdrowie? A może jest dla Waszego organizmu obojętny? Piszcie :)

Pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz