piątek, 15 kwietnia 2016

PORANNA I WIECZORNA pielęgnacja twarzy!


Nadal jest naturalnie, minimalistycznie i wegańsko... Najprostsze rozwiązania okazały się najlepsze! Widocznie moja cera potrzebuje "czystych" kosmetyków, gdyż na te z dodatkiem silniejszych substancji reagowała podrażnieniem, swędzeniem i zaskórnikami.

Tak jak chętnie kupuję i testuję naturalne nowości do pielęgnacji ciała, tak te do twarzy budzą mój lęk^^ bardzo ostrożnie dobieram produkty i sceptycznie podchodzę do nieznanych składników. Mam swoje perełki, które nigdy mnie nie zawiodły :) Wypadłam z błędnego koła ciągłego złuszczania i wysuszania. Teraz widzę natychmiastowy wpływ naturalnych kosmetyków, które odżywiają i nawilżają spragnioną skórę.

Niestety nie mogę powiedzieć, że jest idealna. Nadal miewam wysypy (staram się namierzyć przyczynę wroga^^), pozostały przebarwienia i inne niespodzianki, ale przyznaję, że problemy z przeszłości znacznie ucichły. Pomimo niedoskonałości (A kto jest doskonały?^^) cera jest pełna blasku, ma ładniejszy koloryt, jest miękka i sprężysta.

Kosmetyki są uzupełnieniem mojej diety, suplementacji i stylu życia.


Jeżeli Ktoś jest zainteresowany naturalną, bardzo prostą pielęgnacją najprawdopodobniej ten post mu się spodoba :)





RANO



1. Myję twarz żelem oczyszczającym. Bardzo polubiłam rumiankowy żel Sylveo, o naturalnym, przyjaznym składzie i ciekawym zapachu :) Pozostawia czystą, gładką i odświeżoną skórę, bez jej ściągnięcia.

2. Spryskuję twarz płynem różanym Fitomed. Lubię ochłodzić buzię delikatną mgiełką przed aplikacją kolejnego kosmetyku. W tej roli równie dobrze sprawdzi się hydrolat lub woda termalna.

3. Wklepuję w skórę serum z wit. C (wersja lekka) biochemia urody. Wróciłam do tego produktu, aby po zimie rozjaśnić naskórek. Przyznaję, że już po kilku zastosowaniach zauważyłam dużą różnicę w wyglądzie skóry. Cera jest promienna, gładka, a świeże przebarwienia z dnia na dzień bledną. Serum bardzo szybko się wchłania, nie pozostawia lepkiej warstwy, nie podrażnia i może być stosowany także na dzień, pod krem.

4. Czekam do całkowitego wchłonięcia serum (ok. 15-20 min) i aplikuję krem. W zależności od planu dnia i pogody wybieram krem Fitomed nr 12 do cery trądzikowej lub mineralną emulsję z filtrem SPF Pat&Rub + olejek z pestek malin. Kiedy widzę, że zapowiada się dość pochmurny dzień wybieram Fitomed, natomiast w czasie, kiedy wiem, że będę dłużej wystawiona na działanie słońca sięgam po mieszankę: w zagłębieniu dłoni łączę 2 pompki mineralnej emulsji  z 2 kroplami olejku z pestek malin i wklepuję w skórę. Taka kombinacja sprawia, że uzyskuję kosmetyk o silnym działaniu przeciwsłonecznym, który szybko się wchłania i nie bieli skóry. Zawsze po nałożeniu kremu daję "odpocząć" skórze ok. 20 min i nakładam makijaż.


WIECZÓR


1. Zaraz po przyjściu do domu zmywam makijaż. Chętnie sięgam po płyn micelarny Green Pharmacy lub Sylveco.

2. Spryskuję twarz płynem różanym Fitomed.

3. Następnie za pomocą wacika przecieram całą buzię tonikiem z glukonolaktonem 15% e-naturalne. Na okres wiosenno-letni zamieniam silniejsze preparaty z kwasami, na te delikatniejsze, które można stosować także w cieplejsze dni. Początkowo po nałożeniu toniku skóra odrobinę mnie szczypała, ale na szczęście szybko znalazłam patent :) Zawsze po spryskaniu twarzy płynem Fitomed czekam ok. 30 min i dopiero sięgam po tonik. Cera w takim czasie zdąży odbudować płaszcz lipidowy i kosmetyk nie da tak silnego, drażniącego efektu.

4. Po wchłonięciu toniku aplikuję żel aloesowy lub mieszankę żelu aloesowego z kilkoma kroplami olejku z pachnotki. Olejek bardzo dobrze działa na trądzik, łagodzi stany zapalne, zmiękcza skórę, nawilża ją i koi. Żel aloesowy to mój niezbędnik. Wiele razy pisałam o jego skuteczności i chyba nigdy nie zmienię zdania. Nie podrażnia mnie i nie zapycha, jest opatrunkiem dla skóry i wielką ulgą w jakichkolwiek podrażnieniach.

5. Cały czas szukam dobrego kremu pod oczy. Obecnie stosuję odrobinę oleju kokosowego.

6. Na usta nakładam pomadkę ochronną Alterra z rumiankiem. 


PEELINGI/MASECZKI 



1. Peeling enzymatyczny biochemia urody stosuję 2 x tydzień. Łyżkę proszku mieszam z wodą i nakładam na oczyszczoną skórę twarzy, zostawiam peeling na ok. 15-20 min i za pomocą wacików zmywam ciepłą wodą. Czasami sięgam też po peeling oczyszczający Sylveco, który delikatnie złuszcza, nie podrażnia, odświeża i poprawia koloryt. Drobinki są na tyle małe, że nie mogą wyrządzić krzywdy.

2. Po peelingu nakładam maseczkę (2 x tydzień). Obecnie testuję glinkę Ghassoul, którą mieszam z kwasem hialurowym, wodą i z wybranym olejkiem: z drzewa herbacianego lub z czarnuszki. Taka mieszanka bardzo dobrze działa na moją skórę, z jednej strony ją nawilża i koi, a z drugiej oczyszcza i ściąga nadmiar sebum. Maseczkę pozostawiam ok. 20-25 min i zmywam ciepłą wodą.


PRODUKTY DO ZADAŃ SPECJALNYCH

1. Kiedy pojawia się jakiś nieprzyjaciel traktuję go olejkiem z drzewa herbacianego lub...

2. .... pastą cynkową. Produkty nakładam punktowo za pomocą patyczka higienicznego.


Koniec :) Prosta, naturalna pielęgnacja. Oczyszczanie, tonizowanie, złuszczanie i nawilżanie :)

Jeżeli znacie naturalny, dobrze nawilżający krem pod oczy, piszcie :) 

Pozdrawiam :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz