piątek, 31 sierpnia 2018

Bardziej TU, bardziej TERAZ - o życiu w rytmie slow!


"Ilu z nas pędzi przez życie, nie dostrzegając mijających dni i tygodni? Z zaskoczeniem mówimy"znowu poniedziałek, kiedy minął ten tydzień?". Mijają miesiące, a potem lata, a my nadal nie potrafimy żyć w teraźniejszości".


Cały czas gonimy za marzeniami, żyjemy wizją przyszłości lub minionych już zdarzeń. Nie potrafimy skupić się na tym co tu i teraz. Bo to naprawdę trudne.... przez jakiś czas sama miałam z tym problem.

Slow life. Tak ostatnio "modne" hasło, o którym z pewnością już słyszeliście objęło nie tyko istnienie człowieka, ale także kwestię mody, jedzenia, czy kontaktów towarzyskich.

To nic innego jak czysta, prawdziwa troska o siebie. Świadome przeżywanie każdego dnia, momentów z których składa się życie. Dbanie o to co ląduje na naszym talerzu, na co zwracamy uwagę, jakie filmy oglądamy, co czytamy, jakie słowa zapadają nam w pamięci, którym osobom mówimy TAK, a którym odmawiamy.

Były takie dni, kiedy wyjątkowo ciężko było mi być obecną. Krążyłam myślami to tu, to tam. Czytałam książkę, a rozmyślałam nad czymś innym. Rozmawiałam z mamą, a jednocześnie "bujałam w obłokach". Coś Wam to mówi? 

To potrafi naprawdę zmęczyć. 

Nie czułam się wypoczęta, zrelaksowana, moje myśli nie były "czyste". Miałam mętlik w głowie. Musiałam zapisywać każdy punkt na papierze, żeby odrobinę oczyścić umysł. Pomaga. 

Marzyłam o tym, żeby iść na spacer i nie zastanawiać się nad niczym innym jak tylko na tym co widzę. Obserwować drzewa, trawę, mijane kwiaty, poczuć podmuch wiatru, usłyszeć szum liści. Nic więcej. Wydaje się banalne, ale nic bardziej mylnego^^ Na początku bardzo trudno jest się skupić w 100% na danym momencie. Wytrzymujemy kilka sekund, minutę i sięgamy po telefon. Przeglądamy IG, czy Fb odrywając swoje myśli od tego co teraźniejsze. 

Praktyka jednak czyni mistrza :) To co kiedyś sprawiało mi problem i było niewykonalne, teraz przychodzi mi z łatwością. Umiem usiąść na balkonie i skupić się na swoim oddechu, kiedy czytam to czytam, kiedy rozmawiam z mężem to nie myślę o milionie innych spraw, potrafię się położyć i nic nie robić^^ Zupełnie nic. Bez TV, bez telefonu, w ciszy.

Świadome życie jest piękne i daje ukojenie, ale nie zamierzam rezygnować z  przyjemności jakie daje mi świat wirtualny. Tak, przyjemności :) Oglądanie inspirujących zdjęć i czytanie podnoszących na duchu postów sprawia mi radość i motywuje do działania. To dobrze. 
Oczywiście warto czasami odłożyć telefon i zalogować się do życia. Nie spoglądać na ekran smartfona, ale zatracić się w chwili obecnej. Zmuszanie się jednak do całkowitej rezygnacji z życia on-line jest dla mnie bez sensu. Zdrowy balans sprawdzi się także tutaj^^

Świadome życie to dla mnie świadome wybory i podejmowane decyzje.

Dbam o swoją dietę, bo wiem że mi służy. Czytam składy i sięgam po te produkty, które chcę widzieć na swoim talerzu. Slow food przemawia do mnie zdecydowanie bardziej niż to fast :) Lubię gotować i piec. Zrobienie domowego ciasta ze śliwkami sprawia mi ogromną frajdę i dużo większą przyjemność niż szybkie sięgnięcie po jego odpowiednik z supermarketu. Rezygnuję z tego co nie służy mojemu zdrowiu. Obserwuję swój organizm i wprowadzam zmiany. Wszystko to z szacunku do siebie. 

Slow to dla mnie także czystość, prostota i przestrzeń, która daje oddech i wytchnienie. Nie gromadzę przedmiotów, nie kupuję bezmyślnie, wykorzystuję to co mam, często przerabiam, a także oddaję, dzielę się z innymi. Moja szafa naprawdę jest niewielka, powiedziałabym nawet że dość mała^^ Mogę z pamięci wymienić wszystkie elementy garderoby, jakie posiadam. Zakupy są przemyślane i zawsze z listą. Mogę śmiało powiedzieć, że w tej kwestii jestem minimalistką. Jestem z siebie dumna, bo dojście do tego etapu trwało stosunkowo długo^^


Slow life to taki powrót do korzeni. Wolniejsze tempo życia, mniej rzeczy, a więcej odczuć.


A jak to wygląda u Was? Dajcie znać czym dla Was jest slow life? Czy to tylko moda, czy styl życia?

"Życie dzieje się teraz. Nie wczoraj, nie jutro, nie za rok, nie kiedy schudniemy, znajdziemy partnera, czy kupimy wymarzoną rzecz. Życie dzieje się dokładnie w tym momencie, który zaraz przeminie i stanie się przeszłością".

Do tego wpisu zainspirował mnie artykuł z 5 numeru Vege, str. 58-61.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz