piątek, 6 stycznia 2017

Ulubieńcy kosmetyczni grudnia! 12/2016



Powtórzę i powiem jak większość narodu... "Święta, święta i po świętach!" I kiedy to zleciało?!


Jestem zdumiona jak szybko minął mi ten ostatni miesiąc 2016 roku. Przygotowania do Świąt, szybka pobudka po krótkiej przerwie w pracy, przywitanie Nowego Roku... kocham ten okres, te magiczne momenty, ten pierwszy zimowy miesiąc. I nawet brak śniegu mi nie przeszkadzał... (za to teraz mamy go pod dostatkiem^^),

Zaliczam tegoroczne Święta do bardzo udanych :) Odpoczywałam, rozawiałam, jadłam^^. Nabrałam dystansu do pewnych spraw, uspokoiłam się, zatrzymałam, doceniłam, zgromadziłam zapasy motywacji na 2017 rok :) Mam nadzieję, że będzie wyjątkowy, pełen pięknych dni, spełnionych marzeń, zrealizowanych planów.... jedyny w swoim rodzaju, NASZ!


Przywitałam Nowy Rok z otwartymi ramionami i wdzięcznością za kolejne 12 miesięcy, w czasie których mam okazję działać, zmieniać siebie i swoje otoczenie, dokonywać wyborów i realizować pomysły. 

I jak nie jestem zwolenniczką postanowień noworocznych, tak w tym Nowym Roku 2017 postanowiłam spisać swoje cele (tak, tak, specjalnie nie nazwałam ich postanowieniami^^). Już niedługo się nimi z Wami podzielę.


A teraz już czas kosmetycznie zakończyć 2016 rok, a więc ulubieńcy :)




1. Tonik Thayers pełen dobroczynnych składników oczarował mnie od pierwszego użycia. Zawiera sok z aloesu, wodę różaną, ekstrakt z grejpfruita i oczaru wirginijskiego. Naturalny, wegański, ekologiczny kosmetyk, który pięknie łagodzi stany zapalne, nawilża, koi, nie wysusza, nie ściąga skóry, tonizuje, przygotowuje do dalszych kroków pielęgnacyjnych, a dodatkowo pięknie pachnie. Ja serdecznie polecam! KLIK 


2. Jesienne kolory lakierów do paznokci Iglot gościły na moich paznokciach praktycznie codziennie. Zmieniałam jedynie odcień z czystej czerwieni na bordo. Jestem miłościniczką ciemniejszych, stonowanych odcieni, a te prezentują się cudownie. Lakiery wytrzymują na płytce ok. 4-5 dni. Lakiery nie zawierają toksycznych składników, nie są testowane na zwierzetach. Cena: 26 zł.

3. Glinka biała zachwyciła mnie do tego stopnia, że odstawiłam inne łagodzące maseczki do twarzy. Mieszam ją z moim tonikiem, olejkem marula lub herbacianym i czystym sokiem z aloesu. Taka kombinacja zapewnia mi piękne, delikatne oczyszczenie, złagodzenie stanów zapalnych, ukojenie skóry, pozbycie się suchych skórek bez nieprzyjemnego ściągnięcia, wysuszenia i podrażnienia.  200g/15,60zł KLIK


4. Zimą moja skóra potrzebuje lepszego nawilżenia i ochrony przed niskimi temperaturami. Szukałam czegoś naturalnego, z dobrym składem, najlepiej polskiej marki... i znalazłam! Purite masło do ciała różano-waniliowe skradlo moje serce! Jestem absolutnie oczarowana! Słoiczek skrywa w sobie same cudowne olejki: kokosowy, z orzechów makadamia, ze słodkich migdałów, z pestek róży, z pestek winogron, dodatkowo masło kakaowe, SHEA, oraz olejki eteryczne: waniliowy i różany. Masło ma postać stałą, która w kontakcie ze skórą zmienia się w płynny olejek. Kosmetyk błyskawicznie się wchłania, pięknie nawilża, natłuszcza, odżywia, pozostawia lekką warstewkę o wprost zniewalającym zapachu! Skóra jest miękka, gładka, przyjemna w dotyku, a nawilżenie jest wyczuwalne przez cały dzień. Masło jest bardzo wydajne. KLIK 120 ml/49 zł

5. Korektor Lily Lolo w odcienu Nude spodobał mi się jeszcze bardziej niż jego jaśniejszy kolega :) Nie wiem czy producent zmienił skład, ale ten znacznie lepiej się aplikuje, pięknie stapia ze skórą, ładnie kryje, nie zbiera się w załamianich, nie zapycha, jest bardzo wydajny. KILK 51,20 zł

6. Maska do twarzy z glinką Lerosett to chyba jedna z najlepiej  i najszybciej działających maseczek oczyszczających jakie do tej pory stosowałam. Dogłęnie oczyszcza pory, wysusza stany zapalne, peelinguje, rozjaśnia przebarwienia, reguluje wydzielanie sebum. Maseczkę nakładam ok. 2-3 x tydz, czasami punktowo na całą noc. Preparat jest w stanie przez kilka godz zupełnie wysuszyć i zniszczyć pryszcza :) Maseczkę można także używać do mycia twarzy. Ma bardzo krótki, naturalny skład. Wychodzi na to, że hasło: "Jeżeli nic Ci nie pomogło, użyj Lerosett" nie kłamie! :) Polecam! Cena 55,87 zł KILK


Koniecznie dajcie znać co Was oczarowało w grudniu? :) 
Jak Wam minęły Święta? Wypoczęci i gotowi do działania?^^

Pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz