Kochani jak tam sytuacja pogodowa?^^ szaro, buro i ponuro, czy może jakimś cudem słonecznie i... wiosennie?^^ Ojj, już nie pamiętam kiedy narzekałam na aurę za oknem.
Teraz jednak nie daje rady. Chyba pokonała mnie moja wewnętrzna maruda :) ostatnio dość mocno doskwiera mi brak słońca, wieczny deszcz i ciemne chmury. Staram się o uśmiech i dbam o małe przyjemności.
Gorąca kawa przed pracą, ciepła owsianka z czekoladą na śniadanie i chwila z książką na kanapie potrafią zdziałać cuda. Wierzcie mi :)
A jak to wygląda u Was? Pogoda ma wpływ na Wasze humory, czy całkiem przeciwnie, nie ma znaczenia?
Jeżeli tak jak ja szukacie "czasoumilaczy" przychodzę do Was z nowym postem :)
Zaparzcie herbatkę i zapraszam na kosmetycznych ulubieńców kwietnia.
W mojej pielęgnacji od jakiegoś czasu ważne miejsce zajmuje krem nawilżająco - rewitalizujący Clochee. Nie sądziłam, że aż tak mi się spodoba. Ma piękny, naturalny skład. Dedykowany skórze mieszanej, tłustej i normalnej. Niezwykle lekka konsystencja, która nie obciąża skóry, a jednocześnie dobrze ją nawilża, regeneruje i koi. Krem pięknie pachnie, odświeża, poprawia koloryt skóry, nadaje jej blasku. Świetnie sprawdza się, jako baza pod makijaż. Nie zapycha porów, nie przetłuszcza skóry, nie podrażnia jej. Produkt ma wygodną buteleczkę z pompką.
Kolejna maseczka Bania Agafii, tym razem wersja niebieska z glinką i wodą bławatkową. Serdecznie polecam osobom ze skłonnością do trądziku. Maska pięknie oczyszcza, wygładza skórę, rozświetla ją. Matuje, a jednocześnie nawilża, zmiękcza skórę i łagodzi stany zapalne.
Mój demakijaż to ostatnio ulubiony żel nawilżająco-odświeżający Biolaven z lawendą i olejem z pestek winogron. Ten produkt to chyba najskuteczniej działający żel do mycia jaki stosowałam. W 100% usuwa makijaż, nie podrażnia, nie wysusza, pielęgnuje skórę, pozostawiając ją czystą i promienną. Jestem na tak!
O kremie cynkowym Margarite pisałam już w jednym z postów o ulubieńcach, ale musiałam umieścić go także w tym podsumowaniu miesiąca. Krem pięknie łagodzi stany zapalne, wysusza wypryski, zmniejsza zaczerwienienie, a przy tym nie działa tak silnie, że skóra zaczyna schodzić płatami. Krem aplikuję punktowo na noc i na dzień pod korektor mineralny.
A jak wyglądają Wasi ulubieńcy kwietnia?
Pozdrawiam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz