wtorek, 6 czerwca 2017

Ulubieńcy kosmetyczni maja! 05/2017


Nie mogę uwierzyć... To JUŻ CZERWIEC?!

A gdzie mi uciekł maj?^^ Były spacery, delektowanie się kawą i książka czytana w parku, ale to mi nie wystarcza. Dzięki naszej "pięknej" zimie tej wiosny nie nacieszyłam oczu kwitnącymi drzewami, nie wdychałam wiosennego powietrza i jakoś umknął mi moment budzenia się do życia uśpionej przyrody. Przyznaję, może trochę przespałam maj, dlatego tym bardziej jestem głodna czerwca^^ Zamierzam łapać każdą chwilę i mocno ją trzymać.

Kocham czerwiec! To miesiąc pełen ciepła, kwiatów, czas moich urodzin, urodzin mojego męża i Dzień Ojca. Chcę jeść lody, iść na piknik, spacerować, leżeć na gorącej trawie i złapać pierwszą letnią opaleniznę^^ 

Taki będzie mój miesiąc. A jaki będzie Twój? Mace już wakacyjne plany? :) 
Moje już powoli się wizualizują^^

Przywitałam czerwiec dużą latte i domowymi kulkami mocy! W końcu to Dzień Dziecka :) Usiadłam z moim plannerem i wypisałam perełki, które oczarowały mnie w minionym miesiącu. Wspomniałam ważne momenty i rzeczy, które zasłużyły na słowa: Lubię cię!

Zapraszam na kosmetyczne podsumowanie maja!



Maj zdecydowanie należał do kosmetyków Ministerstwa Dobrego Mydła! Te zapachy, konsystencja, działanie, wygląd... skradły moje serce już podczas pierwszej toalety! Peeling śliwkowy to prawdziwa uczta dla zmysłów! Musiałam ze sobą walczyć, żeby go nie spróbować :) W słoiczku otrzymujecie w 100% naturalną mieszankę cukru trzcinowego i cennych dla ciała olejków, m.in. z pestek śliwki, ze słodkich migdałów, z awokado, czy z pestek winogron. Peeling skuteczne, a jednocześnie w delikatny sposób złuszcza martwy naskórek, pozostawiając miękką, gładką, nawilżoną skórę. Serdecznie polecam. 

Jeżeli mowa o śliwce, nie mogę nie wspomnieć o olejku, który pachnie tak obłędnie marcepanem, że och, rozpływam się^^ Nierafinowany, tłoczony na zimno zachowuje swoje cenne właściwości nawilżające, odbudowujące i regenerujące naskórek. Ponadto doskonale sprawdzi się w pielęgnacji rozdwojonych końcówek włosów i łamliwych paznokci, do czego właśnie ja go stosuję. Moje włosy pięknie pachną, są nawilżone, ujarzmione i błyszczące, skórki wokół paznokci stały się zmiękczone i gładsze. 

Trzecim już kosmetykiem od MDM jest fenomenalny hydrolat różany, którym możecie zastąpić swój tonik, zastosować jako mgiełkę nawilżającą i odświeżającą podczas obecnych upałów. Świetnie sprawdzi się też jako utrwalacz makijażu i zamiennik wody, w której zazwyczaj rozpuszczacie glinki. Ja uwielbiam ten produkt! Dobrze nawilża, chłodzi, koi, łagodzi zaczerwienienia, pięknie pachnie.

W okresie wiosenno-letnim moja cera zaczyna szybciej się przetłuszczać i bardziej pocić. Sięgam wtedy po niezawodne czarne mydło, które zdarza mi się stosować kilka dni pod rząd. Rozprowadzam produkt na lekko zwilżonej skórze twarzy i pozostawiam na kilka minut. Po takim peelingu skóra jest idealnie czyta, matowa, pory są zwężone, pojawia się mniej zaskórników. To mój must have w czasie cieplejszych miesięcy.

Tak jak potrafię zrezygnować z bronzera i rozświetlacza, tak nie mogę oprzeć się, żeby nie musnąć policzków delikatnym różem^^ Długo szukałam ideału. Teraz mogę powiedzieć: Mam! Znalazłam w 100% naturalny, wegański kosmetyk, o idealnym składzie i pięknym, naturalnym, subtelnym odcieniu. Wybór padł na Róż z owocowymi pigmentami 100% Pure w odcieniu Strawberry. Róż oprócz wyciągów z jagód, malin i truskawek posiada także olejek z róży, masło z awokado, wit. C i E. Kosmetyk nie tworzy smug, czy plam, idealnie się rozprowadza, nie zapycha. Jestem zachwycona!


A jakie produkty zasłużyły na miano Waszych ulubieńców maja? Piszcie w komentarzach :)

Pozdrawiam :*

1 komentarz:

  1. Ten hydrolat rozany bardzo mnie zaciekawil. Lap cieple chwile, choc w tym roku lato ma byc upalne ;)

    OdpowiedzUsuń