Ostatnio do mojej łazienki przybyło kilka nowych pielęgnacyjnych perełek.
Zaczynam testowanie. Mam nadzieję, że za jakich czas będę mogła podzielić się z Wami samymi pozytywnymi wrażeniami^^
Hydrolat z kwiatow lipy to niezwykle delikatny, oczyszczający i odświeżający zamiennik dla toników. Na bazie tego hydrolatu wykonuję wszystkie swoje maseczki.
Długo zastanawiałam się nad wykonywaniem zabiegów z kwasami w domu... wreszcie zdecydowałam się na Anti-Acne Bielenda z kwasem salicylowym, azelainowym, migdałowym laktobionowym i mlekowym. Po pierwszym użyciu jestem pod wrażeniem prostoty zabiegu, szybkości i efektów. Z pewnością już niedługo dam Wam znać o swoich wrażeniach. Do kwasu dokupiłam neutralizator konieczny do przerwania działania produktu.
W kwestii pielęgnacji sięgnęłam też po drobnoziarnisty peeling Acure z pięknym, naturalnym składem i bardzo przyjemnym, orzeźwiającym zapachem. Peeling skutecznie niweluje nierówności, usuwa martwy naskórek i rozjaśnia przebarwienia. Jest bardzo wydajny.
Słyszałam wiele pozytywnych opinii o dziegciowej, oczyszczającej maseczce Bania Agafii i postanowiłam spróbować^^ Maska ma otwierać pory, usuwać podrażnienia, tonizować, podnosić elastyczność skóry. Zawiera w 100% naturalne składniki.
Do pielęgnacyjnej rutyny wprowadziłam także serum z wit. C. Tym razem zainteresował mnie produkt Jeffrey James Botanicals. Zawiera dość wysokie stężenie wit C, bo aż 18%. Ponadto ma bardzo miły, naturalny skład^^
Oczywiście podczas zakupów na iherb nie mogło zabraknąć ulubionej pasty do zębów Xyli White.
Kilka dni temu wykończyłam tusz od Lily Lolo i dla odmiany postanowiłam kupić ten od E L F Cosmetics. Słyszałam wiele pozytywnych opinii o tym produkcie... zobaczymy :)
Koniec zakupów :) Pielęgnacja z nutką makijażu^^
A co Wam ostatnio wpadło do koszyka? :)
Pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz