ZMIANA! Słowo, które wywołuje skrajne emocje - panikę, zagubienie, podekscytowanie, radość...
Dla jednego człowieka może oznaczać nową drogę i szansę na rozwój, a dla drugiego przeszkodę nie do przejścia i rewolucję niszczącą dotychczasowy spokój.
Nie zawsze jednak mamy wpływ na zmiany zachodzące w naszym życiu! Mogą być zamierzone lub nie, są wynikiem świadomych wyborów i potrzeby rozwoju, ale także nieoczekiwanych sytuacji i ludzi jakich spotykamy na swojej drodze. Są modyfikacją WŁASNEGO JA i wszystkiego wokół.
Chodź podobny post już kiedyś pojawił się na blogu, czułam wewnętrzną potrzebę wygadania się przed Wami :) pewna sytuacja i moje przemyślenia zainspirowały mnie do dzisiejszego wpisu...
Obecnie bardzo ciężko jest uniknąć zmian, bowiem wszystko się zmienia: ludzie, wartości, normy, zachowania, prawo i kultura. Nawet gdybyśmy nie chcieli musimy po części się przystosować i nauczyć żyć w nowej rzeczywistości. Piszę - PO CZĘŚCI, ponieważ to MY jesteśmy odpowiedzialni za swoje życie, dokonujemy wolnych wyborów i ZAWSZE możemy zmienić to co nam się nie podoba, a więc styl życia, odżywianie, ludzi jakimi się otaczamy, pracę, naukę, czy wiarę. Wszystko co dotyczy nas samych!
Zawsze uważałam, że KAŻDA ZMIANA TO COŚ DOBREGO! Dlatego też nigdy się jej nie bałam. Wiem, że może powodować zarówno pozytywne, jak i negatywne skutki, ale nawet błędy są ważne i w dalszej perspektywie niezbędne do życia. Nawet człowiek, który zapiera się rękami i nogami przed czymś co nieznane wynosi ze zmiany ważną lekcję: poznajemy świat i ludzi, próbujemy i nabywamy nowe umiejętności, poznajemy skutki naszych czynów i uczymy się na błędach, których już nie popełnimy, wpuszczamy do naszego świata "świeże powietrze", dni nie są już tak nudne i przewidywalne, spotkania sprawiają nam radość lub wręcz przeciwnie uświadamiamy sobie, że z daną osobą nie chcemy mieć nic wspólnego lub po prostu z czegoś wyrastamy.
Dzisiaj mogę powiedzieć, że ZMIENIŁAM SIEBIE! Codziennie jestem ogromnie wdzięczna, za to, że pozwoliłam sobie na tak wiele nieznanych i nowych kroków, jakie doprowadziły mnie do tego momentu, w jakim jestem teraz!
Bądź dumny za każdą zmianę jakiej dokonałeś! Nawet najdrobniejsza jest dla Ciebie czymś spektakularnym! Czy to będzie poranne bieganie, czy nowa praca - obydwie dają rozwój, postęp i nowe doświadczenie.
Moja zmiana dotyczyła stylu życia (odżywiania, sportu) oraz relacji z innymi.
Nie była to żadna rewolucja, gruba kreska oddzielająca przeszłość jaką postawiłam z dnia na dzień. Była to stopniowa ewolucja, która wraz z upływem czasu umożliwiła mi nabycie nowych wiadomości, poznanie swojego organizmu, psychiki i potrzeb.
Jadłam mięso, piłam mleko, od czasu do czasu skusiłam się na trening w domu, który wcale nie był tym czego chciałam, przejmowałam się opinią innych, ukrywałam prawdziwą siebie, nie wyrażałam swojego zdania, dobro innych stawiałam na pierwszym miejscu i wewnętrznie zawsze odczuwałam bunt. Coś w środku mówiło mi, że to co dzieje się wokół zupełnie mi nie odpowiada. Trudniej było działać, niż rozmyślać.
Stopniowo zmieniłam swoją dietę na roślinną, zainteresowałam się weganizmem, który objął nie tylko moją kuchnię, ale także pielęgnację i zawartość szafy. Metodą prób i błędów odnalazłam aktywność fizyczną, którą pokochałam w 100% - bieganie i jogę. Teraz nie zmuszam się do treningu, czekam na niego z radością, bo wiem że nie tylko wpływa na moją sylwetkę, ale także samopoczucie. Jednak najwięcej zmian dotyczy mojej psychiki. Przewartościowałam wszystko! Szkoda mi czasu na ukrywanie prawdy i uszczęśliwianie innych. Może to zabrzmi egoistycznie, ale teraz myślę o sobie! Nigdy wcześniej tak śmiało nie wyrażałam opinii, w najmniejszym stopniu nie przejmuję się zdaniem innych, którzy nie mają na mnie wpływu i nie wnoszą niczego do mojego życia poza swą cenną uwagą^^ Wyrosłam z dawnych znajomości, których nie zamierzam uzdrawiać. Wiem kto jest dla mnie ważny, a kto tylko był. Bardzo dobrym sprawdzianem okazała się zmiana diety, kiedy inni mieli okazję pokazać swoje nastawienie, aprobatę lub jej brak. Kiedy ktoś nie akceptuje Ciebie takim jaki jesteś, nie jest wart twojej uwagi. I nie mówię tu o radach osób bliskich, których troska wynika z miłości, tylko o tych, którzy gadają "trzy po trzy".
Jak wygląda reakcja innych na zmianę dokonującą się w życiu człowieka? Bardzo często to brak chęci zrozumienia i odrobiny wysiłku z ich strony. Kiedy przestajesz stołować się w przydrożnych budkach, nie chodzisz na imprezy, nie pijesz alkoholu i zacząłeś wybierać samotne spacery zamiast spotkań przy kawie twoi znajomi uznają, że zwariowałeś i coś ci odbiło. Już to słyszałam!^^ Uśmiechnęłam się i żyłam dalej :) to się właśnie dzieje, kiedy jesteś pewien, że robisz dobrze, a twoje wybory są słuszne. Czemu inni tak negatywnie reagują na Twoją zmianę? Przecież ona Ci służy? Myślę, że po części z niewiedzy, przyzwyczajenia i strachu. Kiedy ktoś jest Twoim prawdziwym przyjacielem zaakceptuje Twoje Nowe Ja! Nigdy Twoja zmiana nie wpłynie na zakończenie waszej relacji. Sama przekonałam się jak trudno innym przywyknąć do mojego nowego stylu życia, ale dobra wola najbliższych zdziałała cuda :)
Jestem szczęśliwa dzięki zmianie jakiej dokonałam! Czuję, że ŻYJĘ, że jestem za coś odpowiedzialna, że robię coś dobrego dla siebie, innych i zwierząt, że już nie jestem samolubna i nie przykładam ręki do czyjegoś cierpienia. Jestem wdzięczna za osoby, które nadal są ze mną i mnie akceptują, a ty których nie ma... co mogę powiedzieć? PA, PA :)
Czekam na zmiany :) Bo tylko one sprawiają, że w pełni wykorzystuję swój czas i nie stoję w miejscu. Warto opuścić strefę komfortu i zobaczyć jakie fajne rzecz znajdują się poza nią :)
"Za dwadzieścia lat będziesz żałował tego czego nie zrobiłeś, niż tego co zrobiłeś! Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiary. Podróżuj, śnij, odkrywaj!"
Nie pozostaje mi nic innego, tylko życzyć Wam zmiany na lepsze! Dużo odwagi w walce o swoje marzenia!
Trzymam kciuki :) Pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz