piątek, 11 marca 2016

Projekt DENKO! 1/2016



Krótka recenzja zużytych kosmetyków - PROJEKT DENKO! Dzisiaj po raz pierwszy i zapewne nie ostatni^^ w szybki, jasny i prosty sposób można zebrać informacje o danym produkcie i zdecydować: KUPUJĘ/ NIE KUPUJĘ! 

Możemy wydać opinię, tylko wtedy gdy produkt dotyka dna = ląduje w koszu :) Oczywiście, nie każdy kosmetyk zdąży zadziałać po jednym opakowaniu (kwasy lub kuracje przeciwtrądzikowe trwają nawet kilka miesięcy) ale przeważnie już po zużyciu jednej sztuki danego produktu wiemy, czy jest wart zachodu, czy też nie. Czas potrzebny na ocenienie kosmetyku wpływa na jej wiarygodność i to właśnie przekonuje mnie w projektach denko.

Dzisiejszy zestaw pustych opakowań sięga końca 2015 roku :) Teraz z czystym sumieniem mogę się ich pozbyć^^






WŁOSY


- Suchy szampon  Batiste, wiśniowy - chyba nigdy nie zmienię mojej opinii na jego temat - NAJLEPSZY! :) próbowałam wielu suchych szamponów, ale tylko ten spełnia swoje zadanie w 100%. I ten wiśniowy zapach♥ mój ulubiony.
- Szampon Green Pharmacy -jestem mu wierna od 2 lat i jeszcze mnie nie znudził :) Moje włosy go kochają, nie plącze ich, nie obciąża, ładnie oczyszcza, nie podrażnia skóry głowy. Włosy po umyciu są lejące i puszyste, co bardzo trudno uzyskać przy niektórych naturalnych szamponach.
- Odżywka do włosów z granatem Alterra -bardzo dobra odżywka za niską cenę. Super nawilża, wygładza włosy, zapobiega ich puszeniu, ładnie pachnie i do tego jest naturalna. Regularnie do niej wracam :)


TWARZ


- Woda różana - przyjemnie odświeża, łagodzi podrażnienia, świetna jako utrwalacz makijażu. Wodę różaną zawsze przelewam do buteleczki z atomizerem. Wolę spryskać twarz mgiełką, niż przemywać ją wacikiem.
- Emulsja oczyszczająca do mycia twarzy Alterra - bardzo łagodna emulsja, która dobrze oczyszcza skórę. Nie pozostawia jej ściągniętej, wręcz przeciwnie skóra jest nawilżona, miękka, gładka i czysta^^
- Żel aloesowy GorVita - mój MUST HAVE :) zużyłam już niezliczoną ilość opakowań i nadal rewelacyjnie działa na moją cerę. Nawilża, łagodzi, odżywia, jest idealny na upały, ponieważ ratuje skórę podrażnioną słońcem, pomaga zredukować przebarwienia. Żel aloesowy stosuję rano i wieczorem.
- Żel oczyszczający do mycia twarzy Ziaja Liście Manuka - na początku chcę zaznaczyć, że nie zużyłam go do mycia twarzy i nikomu nie polecam kupować tego produktu w takim celu^^ Ok, może komuś się spodobał :) jeżeli jest ktoś taki to piszcie w komentarzach^^ Umyłam nim twarz jeden raz i na tym poprzestałam. Okropnie wysuszył moją skórę i strasznie ją ściągnął. Zużyłam go do mycia pędzli i jakoś dobiłam dna :)
- Lekki krem brzozowy Sylveco - przyjemny, lekki krem na dzień. Nie zapchał, nie podrażnił mojej skóry, ale też nie zrobił niczego rewelacyjnego. Zauważyłam, że bardzo trudno go rozsmarować bo momentalnie zasycha na skórze, pozostawia wyczuwalną powłoczkę, co akurat mi nie przeszkadzało. Nie daje jednak oczekiwanego nawilżenia, raczej nie sprawdzi się u posiadaczek suchej cery.
- Olejek z drzewa herbacianego - dobrze znany produkt w walce z niedoskonałościami. Szybko zasusza krostki i zmniejsza je. Stosuję go punktowo lub dodaję 2 kropelki do żelu aloesowego i aplikuję na całą twarz.
- Tonik depigmentacyjny Zrób Sobie Krem - gdyby nie jego wydajność byłby moim stałym punktem pielęgnacyjnym. Myślę jednak, że zużycie toniku w przeciągu 2-3 tygodni to trochę za szybko^^ Nie zmienia to jednak mojej pozytywnej opinii na jego temat - łagodny, nawilżający, delikatnie złuszcza, rozjaśnia naskórek.
- Olej z pachnotki Zrób Sobie Krem - idealny do cery trądzikowej i mieszanej. Bardzo lekki, szybko wchłaniający się olejek, który świetnie działa na wszelkie krostki i grudki. Skóra po jego użyciu jest przyjemnie gładka, nawilżona, miękka, niespodzianki są zmniejszone i mniej widoczne. Olejek aplikuję solo na zwilżoną hydrolatem twarz lub dodaję do maseczek.
- Błoto z morza martwego - dobrze oczyszczający ciemnoszary proszek, który pachnie i przypomina... błoto^^ wszystko się zgadza :) Ostrzegam, że potrafi być bardzo drastyczny, dlatego warto dać mu czas i na początku zostawiać maseczkę na ok. 3-5 minut. Stopniowo można wydłużać czas, aż do 30 minut.
- Krem brzozowy z betuliną - najlepszy natłuszczający, ochronny krem jaki stosowałam! Otula twarz  niewidoczną powłoczką, dzięki której skóra jest pięknie zregenerowana, nawilżona, miękka, wygładzona, a ewentualne niespodzianki złagodzone. Krem aplikowałam na noc, a rano cieszyłam się cerą pełną życia :) Polecam!
- Kwas azelainowy Zrób Sobie Krem - kwas należy zmieszać z PEG 400 i stosować jako maseczkę. Moja kuracja kwasem trwała ponad miesiąc (maseczkę nakładałam 3 x tydzień). Początkowo skóra była lekko podrażniona, z czasem jednak się przyzwyczaiła. Warto dać czas każdemu kwasowi, dlatego planuję powrócić do tej kuracji. Osobiście uważam, że lepiej zdecydować się na czysty kwas, który ma szansę szybciej i skuteczniej zadziałać, niż męczyć się z wieloskładnikowymi kremami, które nie dają żadnego efektu. Jeżeli jednak macie jakiś sprawdzony, gotowy "kwasowy produkt" to polecajcie w komentarzach :)



INNE


- Pianka do golenia Isana - pianka jak to pianka ma dawać... odpowiednią pianę! :) i ułatwiać golenie. Sprawdza się!
- Antyperspirant w spreyu Alterra - sprawdzał się, odświeżał... do czasu. Nagle przestał chronić przed nieprzyjemnym zapachem i niestety nic nie robił. Bardzo ciężko było mi go zużyć, nareszcie się udało^^ Czaję się teraz na kultowy, naturalny antyperspirant w kremie Schmidt's.
- Olejek do ciała dla dzieci Babydream - ulubiony! Niska cena, super skład, ogromna wydajność. Odstawcie balsamy i wszelkie masła i przez miesiąc codziennie aplikujcie olejek na zwilżoną skórę, zobaczycie kolosalną różnicę w miękkości i nawilżeniu skóry :) Bardzo lubię i polecam!
- Pasta do zębów z ksylitolem - niestety do niej nie wrócę. Okropnie smakowała, nie robiła piany, szybko się skończyła. Nie.
- Pasta do zębów bez fluoru Ziaja - wiem, że skład nie zachwyca, ale do tej pory jest moim numerem 1 :)
- Mineralny róż do policzków Cherry Bloosom Lily Lolo - jak pisałam w ulubieńcach - mój HIT^^ Piękny, delikatny róż, którym nie zrobicie sobie krzywdy w postaci wielkich, czerwonych plam :) Więcej o nim - tutaj.
- Balsam do paznokci i skórek 2x5 - produkt aplikowałam codziennie na noc i jak nie zauważyłam widocznego efektu na swoich paznokciach, tak na skórki wpłynął rewelacyjnie. Stały się bardzo miękkie, nie zadzierały się, nie były wysuszone, tylko przyjemnie gładkie. 


Mam nadzieję, że takie krótkie recenzje będą pomocne, dla tych którzy planują zakup jednego z wymienionych produktów! :) Opróżniam mój koszyk i zaczynam zbierać kolejne puste opakowania^^

Pozdrawiam i życzę miłego weekendu :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz