piątek, 13 maja 2016

Moje sposoby na obudzenie po zimie!


Zimny, deszczowy czas już za Nami (oby^^) Pora przyjąć ciepłe i słoneczne miesiące :) Jupiii^^ 

Mam wrażenie, że wiosna i lato to najbardziej wyczekiwane pory roku... i w mojej rodzinie i wśród znajomych. Każdy czeka na odrobinę słońca, kwitnące drzewa, dłuższe dni i pierwsze sztuki naszych polskich owoców! Chyba nie ma niczego piękniejszego niż poranek na świeżym powietrzu z domowych koktajlem, pełnym słodkich truskawek!

Tak jak pragniemy wiosny i lata, tak czasami nasze ciała i zachowanie w ogóle tego nie zdradzają. Jesień i zima zostawiają dość niemiłą pamiątkę.  Nasza skóra przypomina szary papier, włosy są jakieś bez życia, jesteśmy senni, znużeni, a tu i tam zauważamy nadprogramowe kilogramy^^ 

Ale wiecie co? Wszystko da się naprawić :) Kiedy tylko nadchodzi maj wprowadzam w życie kilka trików pobudzających ciało i umysł do pełni życia :)



Woda z cytryną i limonką towarzyszy mi przez cały dzień. Tak jak w okresie jesienno-zimowym zmuszałam się do picia odpowiedniej ilości wody, tak nadchodząca wiosna mobilizuje mnie w 100%! Codziennie zabieram butelkę wody z dużą ilością cytryny i limonki. Napój świetnie gasi pragnienie, orzeźwia, nawadnia i świetnie wpływa na poprawę nawilżenia skóry (liczy się systematyczność!).

Orzeźwiające herbaty na zimno z kostkami lodu to mój kolejny letni hit! Ostatnio skusiłam się na herbatę z trawą cytrynową i imbirem Pukka - pyszna! Na gorąco nie smakuje tak dobrze, jak po schłodzeniu! Taka domowa, zdrowsza wersja ice tea^^

Peelingi twarzy i ciała wykonuję regularnie przez cały rok, ale w okresie letnim sprawia mi to o wiele więcej przyjemności :) Dobry "ścierak" usunie martwy naskórek, odkrywając zdrowszą, promienną i gładszą skórę. A o to przecież nam chodzi :) Mój ulubiony kawowy peeling do ciała przechodzi lekką modyfikację i zyskuje nowy aromat olejku pomarańczowego. Słodko-kwaśny zapach nie tylko pobudza, ale także rozjaśnia naskórek. Jeżeli chodzi o twarz stawiam na łagodniejsze, a równocześnie skutecznie działające peelingi enzymatyczne.

Ochronne balsamy do ust zamieniam na  wiosenne kolory pomadek! Wystarczy energetyczny akcent na ustach i już jakoś bardziej czuję nadchodzącą wiosnę :) W swojej "kolekcji" posiadam dwa bardzo do siebie podobne połączenia różu i pomarańczu: Inglot nr 41, Catrice nr 080 Don't Mind The Pink.

Pobudzające do działania żele pod prysznic potrafią zdziałać cuda, w każdy leniwy poranek :) Kropla cytrusowego żelu daje więcej energii niż duża kawa. Potwierdzam :) W tym roku będę polować na kosmetyki z nutą zielonej herbaty.

Spacery z psami to moja ulubiona forma spędzania wolnego czasu. I nie tylko moje czworonogi są zachwycone.... To chyba ja czerpię z tych długich wypadów najwięcej korzyści^^ Odcinam się od internetu, hałasu, rozmów i TV. Mogę pobyć sama ze sobą, w ciszy i spokoju! Śpiew ptaków i szumiące drzewa potrafią zrelaksować jak nic innego. Upewniam się w przekonaniu, że człowiek nie może żyć bez natury.

Joga na Dzień Dobry! Kilka asanów i jestem jak nowo narodzona :) Nie mogę narzekać na jakość mojego snu i kondycję ciała zaraz po obudzeniu, ale perspektywa skutecznego rozciągnięcia przy maksymalnym skupieniu i wyciszeniu zdecydowanie wygrywa z porannym czytaniem, gotowaniem, czy sprzątaniem^^ Jeżeli tylko pogoda na to pozwoli, przenoszę się do ogrodu. Joga na świeżym powietrzu, najlepiej wśród zieleni i z dala od zgiełku zauroczy każdego. Polecam!

Poranek na balkonie to zaraz po zakończeniu jogi mój mały wiosenny must have^^ Ciepły szlafrok, herbata i wygodny fotel potrafią zatrzymać mnie na dobrą godzinę... dlatego też z wielką niecierpliwością wyczekuję weekendu, kiedy tylko będę mogła pozwolić sobie na chwilę tylko dla siebie. Co roku kwiecień i maj zwiastują początki dekorowania, sadzenia i sprzątania :) Witam mój stolik, krzesło, poduszki, doniczki i jakże stylowe drewniane skrzynki po jabłkach, które pieczołowicie maluję i ustawiam^^ Balkon jest już gotowy! Mam to szczęście, że rodzice kochają drzewa i krzewy^^ mój ogród to idealna terapia dla oczu i schronienie przed sąsiadami :)

Flakony pełne świeżych kwiatów to niezaprzeczalna oznaka nadejścia wiosny.Wydają mi się 100 x piękniejsze od tych, które kupuję zimą (taka moja logika) :) Pierwsze skrzypce gra oczywiście bez! Do tego goździki, tulipany i róże, a wszystko w różnych kolorach tęczy.

Małą metamorfozę przechodzi także moja garderoba. Nie są to żadne diametralne zmiany! Od takich z daleka :) Mój niezawodny trick to zamiana czarnych topów na białe T-shirty. Potrafią ożywić każdy strój, dodać mu energii i świeżości. Minimalistyczna, niewymuszona kreacja to zawsze klasyczne jeansy i bały luźny T-shirt - w 100% oddają moją naturę :)
 
Ja już realizuję swój plan :) Dzisiaj stawiam na peelingi i domowe spa, za to jutro pełen relaks na świeżym powietrzu :) Oby tylko prognozy pogody się nie sprawdziły i nie nastąpiło ochłodzenie. Trzymajmy kciuki :)


Miłego weekendu :)



1 komentarz:

  1. Polecam żel pod prysznic Alterra o aromacie matchy, japońskiej zielonej herbaty w formie pudru - ma specyficzny, gorzko-cierpki i bardzo orzeźwiający aromat (:

    OdpowiedzUsuń