czwartek, 2 lipca 2015

Kosmetyczni ulubieńcy czerwca!


Witam Gorąco! :) dosłownie! w momencie pisania tego posta cieszę się słoneczną, piękną pogodą! Mamy LIPIEC, miesiąc słońca! :) Popijam świeży, domowy sok z pomarańczy i prezentuję Wam kosmetycznych ulubieńców czerwca :)




1. Żel do higieny intymnej facelle; delikatny, przyjemny kosmetyk nie tylko do mycia ciała, ale także pędzli. Tani, dostępny w Rossmannie, wegański, nie testowany na zwierzętach. Nie podrażnia, nie uczula, wydajny.

2. Pomadka Alterra z granatem; mój zachwyt nad tą pomadką trwa i trwa :) cudownie nawilża usta, zmiękcza suche skórki, natłuszcza i regeneruje. Naturalny skład to kolejny plus, pomadka jest tania i dostępna w Rossmannie, muszę przyznać, że dorównuje swojej koleżance z rumiankiem :) Aplikacja to sama przyjemność, grubszą warstwę nakładam także na noc. Przy regularnym stosowaniu zapobiega przesuszeniu i pękaniu skóry ust.

3. Lakier do paznokci Bell w pięknym kolorze delikatnej mięty nr 08; z serii hypoalergicznej dobrze się rozprowadza, nie tworzy smug, wytrzymuje ok. 3-4 dni. Lakiery Bell dostępne są w Rossmannie i Naturze.


4. Olejki: tamanu i z pestek malin + żel aloesowy to mój czerwcowy hit :) Chodź od dłuższego czasu nie stosuję kremów i stawiam na olejki teraz zauważyłam jak korzystnie mogą wpływać na skórę. Jak wiadomo większość kremów, szczególnie tych drogeryjnych, chodź aptecznych również to sama chemia. Osoby, które wybierają wegańskie kosmetyki zmuszone są z nich zrezygnować.  W kwestii pielęgnacji twarzy, o której pisałam tutaj stawiam na naturalne produkty. Obecnie są to olejki mieszane z żelem aloesowym. Olejek tamanu stosuję na noc, na całą twarz lub miejscowo, pięknie nawilża, koi skórę, łagodzi podrażnienia, przyspiesza gojenie wyprysków, chodź pachnie.... dość dziwnie, jak...? rosół :) Olejek z pestek malin aplikuję na dzień, w słonecznie dni, bo jak wiadomo jest jednym z najlepszych naturalnych filtrów. Zarówno jeden jaki i drugi nie zapychają skóry, idealnym rozwiązaniem jest wymieszać olejek z innym kosmetykiem, wtedy szybciej się wchłonie i nie będzie obawy przed jego tłustością. Ja polecam żel hialuronowy, aloesowy lub serum. Oczywiście nie stronię od kremów i nie mówię, że całkowicie z nich rezygnuję, ale na chwilę obecną taka pielęgnacja odpowiada mi w 100%. W prostocie siła :) 

Jak widać nie szaleję i produkty powtarzają się dość regularnie :) 
Stawiam na minimalizm! Znam swoje potrzeby i wymagania w stosunku do kosmetyków, przestałam eksperymentować i testować każdy reklamowany krem, czy pomadkę. Naturalne produkty spełniają swoje zadanie lepiej niż myślałam :)

Pozdrawiam!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz