sobota, 11 października 2014

W kierunku zdrowej cery...

Piękna, zdrowo zaróżowiona, nieskazitelna cera... Marzenie? Niekoniecznie ;)


Każdy pragnie mieć "cerę jak z reklamy" i chodź jej idealny obraz nie zawsze jest realny ( każdemu przecież zdarza się opryszczka, pękające naczynka, krostki) 
to można osiągnąć naprawdę satysfakcjonujący efekt i cieszyć się stanem swojej cery ;)

Będąc nastolatką przetestowałam mnóstwo drogeryjnych i aptecznych kremów. Lata mijały, a ja nadal szukałam tego "jedynego" ;)  Krem idealny, matujący, nawilżający, zwalczający trądzik to był mój cel. Moja cera nie miała lekko... co miesiąc inny kosmetyk, który drastycznie wysuszał i podrażniał;/ Należę do posiadaczek cery mieszanej, (błyszcząca strefa T i suche policzki). Moja cera jest dość problematyczna: szybko się zapycha, pojawiają się niedoskonałości, źle reaguje na silne kuracje antytrądzikowe. Ręce opadają! Jak zatem działać? Nawilżać? Wysuszać?



Teraz już wiem, że klucz tkwi w zmianie myślenia o ludzkim organiźmie :) 
Przecież każdy organ, nasza cera i włosy to części, które tworzą całość! Powinniśmy troszczyć się o siebie w całościowy sposób. 

A co najczęściej robimy? Traktujemy poszczególne problemy osobno... 

wypadające włosy-  biegniemy po suplement
nowy pryszcz na czole- atakujemy go nowym, cudownym wysuszającym kremem
rozdwajające się paznokcie- nowa odżywka
ból brzucha- tabletka
jesteśmy senni- sięgamy po kolejną filiżankę kawy, zamiast zwyczajnie iść spać

Nie słuchamy naszego organizmu! 
Nie dostrzegamy problemów! 
Powinniśmy je  rozwiązywać, a nie  tylko zaleczać i uciszać. 

Od kiedy zaczęłam się zdrowo odżywiać i bardziej troszczyć się o siebie zrozumiałam, że wszystko jest ze sobą połączone. Taka natura :) Czy fast-foody sprawią, że nasza cera będzie piękna? Chyba nie! To co zjadamy odbija się na stanie naszych włosów, paznokci, czy cery. To co oferujemy naszego ogranizmowi będzie miało swoje konsekwencje w postaci chorób i infekcji. Jak obroni się organizm, który codziennie na śniadanie dostaje słodką bułkę "napompowaną" chemią?  Swoje myślenie radykalnie zmieniłam pod wpływem książki Beaty Pawlikowskiej "W dżungli zdrowia" oraz informacji umieszczanych w internecie. Każdy decyduje o sobie! To od nas zależy czy będziemy zdrowi, szczęśliwi i pogodni. Mogę obiecać, że po zmianie stylu życia i rozsądnej pielęgnacji stan naszej cery poprawi się! Po odstawieniu całej chemii organizm zacznie się oczyszczać i mogą pojawić się niedoskonałości, ale to tylko etap przejściowy;) Organizm pozbywa się toksyn. No dobrze, a teraz ktoś kto jest szczęśliwym posiadaczem zdrowej, pięknej cery i włosów powie: "Ja jem wszystko, a nie mam problemów z trądzikiem". Teraz nie, ale nie wiadomo jak zareaguje organizm przy dłuższym kontakcie z wszechobecną chemią. Z biegiem czasu organizm straci swoje naturalne funkcje obronne i przestanie walczyć z infekcją. Bo z czego ma czerpać siły? Od frytek z budki? 

Kilka dni temu zmieniałam całkowicie swoją pielęgnację, dlatego też postanowiłam podzielić się z Wami moją refleksją ;) Odrzuciłam wszystkie silnie działające kosmetyki oraz takie, których skład nie ma końca ;) Zauważyłam, że moja cera już ich nie przyjmuje;/  było ich zbyt dużo? dla przykładu podam krem Avene TriAcneal, który świetnie się sprawdzał. Na jego temat powstał oddzielny post z pozytywną recenzją. Ale co takiego stało się po jego odstawiemu? Na nowo moja cera stała się problematycza, jest wysuszona i  podrażniona;/  chyba ma dość tej chemicznej pielęgnacji. Postawiłam zatem na zdrowe odżywianie i delikatne, naturalne kosmetyki :) Takie rozwiązanie idealnie sprawdziło się w przypadku moich włosów;) Zdrowy tryb życia i pielęgnacja kosmyków szamponami dla dzieci i olejami doprowadziła do zwiększenia objętości moich włosów, które są teraz zdrowsze, mocnjesze, lśnicące i najważniejsze- nie wypadają ! :)

Nie zaszkodzi spróbować! 
Zachęcam każdego! 
Nic nie tracimy, a możemy zyskać zdrowie i piękno :)

Dla osób, które nie przykładają większej wagi do tego co mają na talerzu albo na półce w łazience proponuję metodę małych kroczków. Nie wprowadzajmy drastycznych zmian typu: zero słodyczy, tylko kotlety sojowe,od dziś myję twarz samym mlekiem, gdyż długo nie wytrzymamy! Jeżeli ktoś codziennie zjada batonika, może zdecyduje się na 1-2 dni w tygodniu kiedy będzie mógł oddać się szaleństwu i zjeść deser z bitą śmietaną? ;) albo ktoś powoli zacznie eliminować produkty, gdzie każdy ze składników jest mu obcy.

Plan w walce o zdrową cerę.

- odżywianie: rozsądek jest najważniejszy! Czytajmy składy produktów i wybierajmy te najprostsze. Prosta zamiana chipsów na suszone owoce działa cuda :) Lepiej samemu upiec ciasto niż kupować takie, gdzie nie wiemy z czego zostały wykonane. Nasz organizm potrzebuje witamin i minerałów, aby móc prawidłowo funkcjonować i bronić się przed czynnikami zewnętrznymi. Pomóżmy mu! Ból brzucha po zjedzeniu sosu z torebki to sygnał, że powinniśmy go odstawić. Składniki z jakich został wykonany na 100% nie pomogą naszej cerze!
Jak wygląda moja dieta? 
- nie jem mięsa, zastępuję go soją, ciecierzycą, rybami i jajkami
- jem dużo warzyw i owoców
- wybieram kasze gryczaną, jaglaną i brązowy ryż
- sama przygotowuję sosy do makaronów, zupy i drugie dania
- jem brązowe pieczywo
- nie jem gotowych produktów z torebek i puszek
- nie jem fast-foodów
- nie stosuję cukru, soli i białej mąki
- nie piję gazowanych, słodzonych napojów

Mam dla Was ciekawą, pomocną aplikację Zdrowe Zakupy na smartfony i tablety. Skanujemy kod kreskowy dowolnego produktu i dowiadujemy się czy zawiera szkodliwe składniki. 
https://play.google.com/store/apps/details?id=pl.healthyfood&hl=pl

- woda siły doda :) powinniśmy pić 1,5 litra wody dziennie. Najlepiej pić wodę stopniowo, małymi łykami, tak żeby nasz organizm mógł ją spokojnie "przyjąć".  Nie dopuśćmy do tego, żeby sam o nią prosił. Odczuwana suchość w ustach to oznaka zbyt małej ilości wody w organiźmie. Kiedy pijemy dużo wody nasza cera jest odpowiednio nawilżona, nie łuszczy się, jest jędrna. Polecam rozpoczęcie dnia szklanką ciepłej wody z cytryną:)

- soki/koktajle. Kiedy nie mamy czasu na śniadanie, niechętnie jemy owoce i warzywa najlepiej przygotowywać sobie zdrowe, domowe napoje. Świeżo wyciskany sok pomarańczowy, koktajl bananowy, sok z buraków i jabłka lub z dodatkiem np. pietruszki to bomba witaminowa, której nasza cera będzie dozgonnie wdzięczna ;)

- delikatna, naturalna pielęgnacja. Z racji tego, iż rozpoczynam zdrowy plan oczyszczający odstawiłam drogeryjne i apteczne kosmetyki, które powodują podrażnienie mojej cery. 
1. Twarz oczyszczam naturalnym kosmetykiem, teraz jest to bio krem Alterra, planuję zakupić żel oczyszczający Sylveco.
2. Makijaż zmywam płynem micelarnym do skóry wrażliwej.
3. Stosuję olej z pestek malin, żeby skutecznie nawilżyć skórę.
4. Codzinnie rano aplikuję naturalny żel aloesowy.
5. Przemywam twarz wodą różaną lub spryskuję wodą termalną.
6. Stosuję filtry przeciwsłoneczne.

- domowe przepisy. Całkowicie odstawiłam wszelkie peelingi i maseczki z drogerii. Jako peelingu używam szczoteczki do twarzy, którą delikatnie masuję skórę wraz ze swoim kremem do mycia buzi. Czasami przemywam twarz mlekiem, stosuję ogórek na oczy :) smaruję usta miodem, a na rzęsy nadal aplikuję rumiankową pomadkę Alterra. W domu przygotowuję maseczkę z aspiryny, która bije na głowę wszelkie maseczki z apteki :) 
Aspiryna+jogurt naturalny+woda i jest:) 
Jeżeli pojawi się jakaś krostka atakuję ją olejkiem z drzewa herbacianego lub pastą cynkową :)
p.s. pojawi się osobny post z upiększającymi domowymi przepisami :)

- sen.  Staram się spać 8 godz. dziennie. Od zawsze lubiłam wcześnie wstawać, dlatego kładę się koło godziny 22. Przed snem wietrzę swój pokój i minimum 3 razy w tyg. sprzątam półki i odkurzam. 

- czas dla siebie. Każdy powinien znaleźć chwilę, kiedy będzie mógł odpocząć, zrelaksować się, poczytać książki, czy obejrzeć serial.

- nie dotykam notorycznie swojej twarzy. Przestałam co chwilę analizować każdy milimetr skóry, nie wyciskam krostek, często myję dłonie, żeby nie przenosić bakterii na buzię. I jeszcze jedna istotna kwestia: telefon! Pewnie nie każdy zdaje sobie sparwę ile bakterii się na nim znajduje, a przykładamy go do twarzy kilkanaście lub kilkadziesiąt razy dziennie. Ja swój wycieram codziennie. 

- co 2 dzień zmieniam poszewkę na poduszkę. To nie żadna fanaberia, tylko zdrowy rozsądek. 
Na poszewce zostawiamy pot i naskórek, zadbajmy więc o czystość naszej poduszki.

- nie stosuję żadnych suplementów diety ani tabletek na "piękne włosy i zdrową cerę". Nie widzę sensu łykania ich, kiedy możemy zapewnić naszemu organizmowi wszystko co zdrowe i potrzebne dzięki racjonalnej diecie.

Poinformuję Was o efektach mojej naturalnej pielęgnacji i kosmetykach jakie zaczęłam stosować.
Wszytkim, którzy zdecydują się zmienić zarówno sposób odżywiania, jak i swoją pielęgnację- życzę powodzenia i wiary we własne siły :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz