Czas na ulubieńców minionego miesiąca ( jeszcze tylko jeden dzień;/ )
Wszystkie przedstawione produkty podbiły moje serce.
Na 100% kupię je ponownie, pewnie wiele razy.
1. Isana Med, mleczko do ciała, wyjątkowo sucha i napięta skóra, 10% mocznik.
O tym produkcie słyszałam wiele opinii, wszystkie pozytywne, dlatego postanowiłam go przetestować.
Mleczko jest bezzapachowe, nie zawiera barwników, parabenów i olejów.
Dedykowane jest dla skóry wrażliwej i alergicznej.
Ma dość płynną konsystencję, co może przeszkadzać w aplikacji.
Na początku też miałam z tym problem, ale teraz mi to nawet odpowiada.
Produkt o pojemności 250 ml za 9 zł, fenomenalny kosmetyk za tak niską cenę.
Moja skóra po zastosowaniu tego mleczka jest przyjemnie nawilżona i miękka.
"Czuję" produkt na skórze nawet dzień po aplikacji.
Wszystkie zaczerwienienia i podrażnienia po depilacji znikają.
Jeżeli jeszcze go nie macie to koniecznie udajcie się do Rossmana ;)
2. Płyn micelarny Mixa, skóra wrażliwa i reaktywna (twarz i powieki).
Niezwykle delikatny płyn, który radzi sobie z moim makijażem szybko i skutecznie bez pocierania.
Przykładam na chwilę wacik nasączony kosmetykiem i ściągam makijaż.
Przyjemnie chłodzi i odświeża skórę.
To co mi trochę przeszkadza to sposób aplikacji płynu na wacik. Trzeba delikatnie naciskać załączoną pompkę, bo można mieć całe mokre dłonie. Najlepiej przyłożyć wacik do końca pompki, wtedy nic się nie zmarnuje.
Pojemność 200 ml za ok. 16 zł.
3. Cudowny kosmetyk z filtrem do twarzy, czyli Vichy Capital Soleil SPF 50.
Najlepszy filtr do twarzy jaki miałam!
Pewnie każdy już o nim słyszał, a jak jakimś cudem nie, to koniecznie się z nim zapoznajcie bo warto!
Krem skutecznie chroni przed słońcem, nie przetłuszcza skóry, nie bieli, nie zapycha, pięknie pachnie i szybko się wchłania.
Idealny pod makijaż.
Ja stosuję ten do cery mieszanej i tłustej, ale jest też wersja dla cery normalnej i suchej.
Kocham ten kosmtyk za wszytko! Będę do niego wracać cały czas i nie zdradzę go z żadnym innym :)
Do kupienia w aptece za ok. 50 zł, 50 ml.
4. Krem odżywczy do twarzy i ciała, Himalaya.
Kolejny kosmetyk wart szczególnej uwagi.
Kupiłam ten krem, ponieważ moja cera po dłuższym stosowaniu Avene TriAcneal jest strasznie przesuszona, a ten krem zdaniem producenta nawilża przez cały dzień.
To co zostało obiecane spełniło sie w 100%.
Produkt zawiera aloes i indyjski żeń-szeń.
Chroni przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi i odświeża.
Ma cudowny kwiatowy zapach. Bardzo szybko wchłania się w skórę i nie pozostawia tłustej warstwy.
Krem o gęstej konsystencji, przeznaczony zarówno na dzień jak i na noc.
Nie zapycha.
Moja skóra po tym preparacie wróciła do normalnego stanu i nie jest już przesuszona.
50 ml za 5 zł to złota inwestycja:)
5. Masło kakaowe z Zaji.
Dobrze znany produkt do cery normalnej i suchej.
Krem ma za zadanie poprawić koloryt naszej skóry, zregenerować ją, nawilżyć, wygładzić i zapobiegać nadmiernej utracie wody.
Przyznam, że to co najbardziej mnie skusiło to nie wszystkie obietnice producenta, a ZAPACH.
Kocham wszystkie produkty kakaowe i czekoladowe, więc musiałam mieć ten krem :)
Stosuję go na skórę szyji i dekoltu, 2-3 razy w tygodniu, najczęściej na dzień.
Zapach towarzyszy mi przez dłuższy czas co mnie bardzio cieszy.
Poza tym krem nawilża moją skórę, a przy regularnym stosowaniu widocznie poprawia jej koloryt.
Za 50 ml zapłaciłam 5 zł.
6. Kamuflaż Catrice.
Pisałam o tym korektorze wcześniej.
Link do opisu: http://5porcji.blogspot.com/2014/08/korektor-catrice.html
Nadal jestem nim zachwycona.
7. Rumiankowa pomadka do ust Alterra.
Tak jak większość z Was też stosuję ją na rzęsy i powiem tylko że działa ekspresowo.
Nie wiem czy tylko ja zauważyłam taki efekt, ale moje rzęsy już po kilku tyg stosowania tej pomadki są dłuższe i gęstrze.
Aplikuję produkt codziennie wieczorem, czasami też na usta pod inne pomadki.
Dużym plusem jest cena i naturalny skład.
W Rossmanie zapłaciła za nią 5 zł.
Jest jeszcze jeden niekosmtyczny ulubieniec tego miesiąca.
Pyszna biała czekolada, której niestety nie mogę znaleźć w Polsce, dopiero brat kupił ją w Niemczech.
Kocham ten smak :)
WEISSE ERDBEER Crisp.
Pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz